Martyna Jakubowicz “Kołysanka dla Misiaków“ - Opole 84

- Twoja publiczność to słuchacze radia i uczestnicy niektórych imprez młodzieżowych. Festiwali unikasz. - Unikam. Owszem, zapraszano mnie do Opola, ale... Mam taki program życiowy, w którym akurat pewne rzeczy się nie mieszczą, nawet jeśli odbywa się to kosztem tak zwanej kariery. Gdybym usiadła przed telewizorem i zobaczyła siebie na festiwalu, pewnie bym umarła ze wstydu. Mam po prostu nieprzyjemne skojarzenia związane z tego typu festiwalowością. Inaczej czuję piosenkę. Nie chciałabym w czymś takim uczestniczyć za skarby świata! Ale gdyby imprezę zrobiono tak, jak robiono koncerty muzyki młodej generacji, to zupełnie co innego, chętnie wzięłabym udział. - Zaraz, zaraz... Jakie możesz mieć nieprzyjemne skojarzenia z występami na festiwalu, skoro nigdy takich występów nawet nie próbowałaś? - Musiałabym tu wyłożyć całe moje credo artystyczne. - No to wyłóż! Czy mam napisać: nie występuję, bo nie? - Nie wiem, jak bym się czuła w Opolu, ale uważałam, gdy złożono mi propozycję, że jest za wcześnie na występy festiwalowe. Nie byłam w żaden sposób przygotowana, a wyjść z gitarą nie chciałam, nie pasowałoby mi to chyba. Mam taką zasadę, że warto poczekać. Na wszystko w życiu musi przyjść odpowiedni moment. Nie należy popędzać i brać po kilka stopni na raz, bo można się potknąć i wybić zęby. To fragment wywiadu, jakiego na początku lat 80. Martyna Jakubowicz udzieliła Marianowi Butrymowi z tygodnika “Razem“. Gdy ukazał się w książce “Dola idola“ w 1985 roku, Jakubowicz miała już na koncie udział w opolskiej imprezie. 22 czerwca 1984 roku wystąpiła jako reprezentantka Pronitu w Konkursie Wytwórni Płytowych z “Kołysanką dla Misiaków“ (sł. Andrzej Jakubowicz, muz. Andrzej Nowak, Martyna Jakubowicz), którą wcześniej zarejestrowała na kultowym albumie “I Ching“. Jury nie przyznało w konkursie głównej nagrody, niemniej doceniło gitarową solówkę Andrzeja Nowaka i wręczyło mu w nagrodę 10 tys. zł. Kilka lat temu opublikowałem audio z opolskiego występu. Dziś, dzięki uprzejmości Wojtka, dzielę się z Wami video.
Back to Top