Czesław Niemen - Bema pamięci żałobny rapsod

Czemu, Cieniu, odjeżdżasz, ręce złamawszy na pancerz, Przy pochodniach, co skrami grają około twych kolan? - Miecz wawrzynem zielony i gromnic płakaniem dziś polan; Rwie się sokół i koń twój podrywa stopę jak tancerz. - Wieją, wieją proporce i zawiewają na siebie, Jak namioty ruchome wojsk koczujących po niebie. Trąby długie we łkaniu aż się zanoszą i znaki Pokłaniają się z góry opuszczonymi skrzydłami Jak włóczniami przebite smoki, jaszczury i ptaki... Jako wiele pomysłów, któreś dościgał włóczniami... ----- Idą panny żałobne: jedne, podnosząc ramiona Ze snopami wonnymi, które wiatr w górze rozrywa, Drugie, w konchy zbierając łzę, co się z twarzy odrywa, Inne, drogi szukając, choć przed wiekami zrobiona
Back to Top