Gościniec - Pytasz co w moim życiu

Py­tasz, co w moim ży­ciu z wszyst­kich rzecz głów­ną, Po­wiem ci: śmierć i mi­łość - oby­dwie za­rów­no. Jed­nej oczu się czar­nych, dru­giej - mo­drych boję. Te dwie są me mi­ło­ści i dwie śmier­ci moje. Przez nie­bo roz­gwież­dżo­ne, wpo­śród nocy czar­nej, To one pę­dzą wi­cher mię­dzy­pla­ne­tar­ny, Ten wi­cher, co dął w zie­mię, aż ludz­kość wy­da­ła, Na wiecz­ny smu­tek du­szy, wiecz­ną roz­kosz cia­ła. Na żar­nach dni się mie­le, dno ży­cia się wier­ci, By praw­dy się naj­głęb­szej do­ko­pać ist­nie­nia - I jed­no wie­my tyl­ko. I nic się nie zmie­nia. Śmierć chro­ni od mi­ło­ści, a mi­łość od śmier­ci.
Back to Top